Na wrześniowy powrót do szkoły z utęsknieniem czekają nie tylko dzieci, ale też rodzice. Jednak perspektywa nauczycieli jest skrajnie inna.
Choć powrót do trybu nauczania stacjonarnego to coś, na co czeka większość Polaków, jest to także decyzja, która wiąże się z ogromnym ryzykiem. Jak twierdzi prezes ZNP, Sławomir Broniarz, wielu nauczycieli, zwłaszcza tych będących w podeszłym wieku, obawia się powrotu do pracy. Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że nie zadbano w pełni o ich bezpieczeństwo, dlatego chcą między innymi wprowadzenia obowiązkowych testów na obecność koronawirusa dla kadry.
W tym przypadku nauczyciele będący w wieku 60+ oraz Ci walczący z przewlekłymi chorobami znajdują się w grupie ryzyka. ZNP dąży do tego, aby takie osoby nie były poszkodowane w wyniku obniżenia im wysokości postojowego. Na lekcjach prowadzonych przez tych pedagogów uczniowie powinni być zobowiązani do noszenia maseczek.
ZNP odniosło się również do decyzji o przeniesieniu odpowiedzialności na dyrektorów, którzy po porozumieniu z sanepidem mogą zamknąć szkołę, jeśli sytuacja epidemiologiczna ulegnie pogorszeniu. Ich zdaniem to minister powinien zadbać o bezpieczeństwo zarówno nauczycieli, jak i uczniów. Również sami dyrektorzy obawiają się spoczywającej na nich odpowiedzialności – nauczyciele będący w grupie ryzyka muszą podpisać specjalne oświadczenie, w którym potwierdzają, że są oni świadomi niebezpieczeństwa związanego z podejmowaną pracą i rezygnują z możliwości wniesienia skargi w przypadku, gdy zostaną zarażeni.