Wraz z początkiem września nie tylko uczniowie szkół podstawowych oraz średnich wrócili do nauki, ale też przedszkolaki. W ich przypadku nowe restrykcje sanitarne okazały się wyjątkowo problematyczne.
Nowe wytyczne przeciwepidemiczne znacznie utrudniły codzienne funkcjonowanie większości placówek, w tym również przedszkoli. Aby zapobiec niepotrzebnemu gromadzeniu się rodziców oraz dzieci na korytarzach, maluchy wpuszczane są pojedynczo bądź po 2-3 osoby. W związku z inauguracją roku szkolnego tłumy były ogromne. Niestety przedszkolaki wraz z rodzicami musiały czekać przed wejściem do placówki. Długie kolejki okazały się jeszcze bardziej dotkliwe ze względu na niesprzyjającą, jesienną aurę.
Według ostatnich ustaleń na jedno dziecko w przedszkolu powinno przypadać około 1,5 m² i choć obawy rządzących są słuszne, niestety większość placówek nie dysponuje wystarczającą ilością miejsca, nawet po zmniejszeniu dystansu społecznego dla rodziców i opiekunów z 2 do 1,5 metra. Ponadto, każde dziecko przed wejściem do przedszkola musi mieć zmierzoną temperaturę, co znacząco wpływa na wydłużenie czasu oczekiwania. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych dniach sytuacja się unormuje.
I jak tu wytlumaczyc małemu, żeby nie bawil się z innymi , ze ma zachowac dystans od dzieci?? przecież przedszkole to głownie zabawa